W dzisiejszych czasach w wielu przedsiębiorstwach komputer z dostępem do internetu stał się głównym narzędziem wykonywania obowiązków. Pracujemy w chmurze, wykorzystujemy media społecznościowe, dostęp do sieci w firmie jest zatem niezbędny. Coraz częściej spotkać się można jednak ze zjawiskiem cyberslackingu. Co to takiego i jakim jest zagrożeniem dla pracodawców?

 REKLAMA 
 Wdrażasz KSeF w firmie 
Pod przykrywką pracy

Cyberslacking, to wykorzystanie internetu dostępnego w pracy do celów prywatnych. Pracownik zamiast wykonywać swoje obowiązki przegląda sieć, w zupełnie innym celu niż powinien. Najczęściej jest to sprawdzanie prywatnej poczty, przeglądanie sklepów internetowych, serwisów informacyjnych, ale także scrollowanie Facebooka i Instagrama. Pojęcie cyberslacking to angielska nazwa na zjawisko cyberlenistwa. Dane dostarczone przez Gemius, obrazują, jak istotny dla pracodawców jest ten problem - aż 93% internetowej populacji, wykorzystuje sieć do innych celów niż wypełnianie swoich pracowniczych obowiązków.

Łatwo i przyjemnie, a może z nudy?

Jedną z głównych przyczyn cyberclackingu, jest łatwy dostępu do internetu w pracy, już jedno kliknięcie może oderwać pracownika od jego zadań. Inna przyczyna wiąże się z ludzką naturą, jak wiadomo, jeśli coś jest zakazane, staje się bardziej kuszące. Pracownicy zazwyczaj w pewnym stopniu są świadomi, że wykorzystywanie firmowego łącza do celów prywatnych nie zyskuje u pracodawcy zbyt dużej aprobaty. Jednak właśnie dlatego jest to bardziej atrakcyjne. Kolejna przyczyna to brak motywowania pracownika. Nie widzi on szansy na rozwój, postęp, polepszenie swojej sytuacji, dlatego staje się coraz mniej zaabsorbowany pracą. Obowiązki wykonuje w sposób powierzchowny, nie wykazując zaangażowania, a czas spędzony w pracy woli poświęcić na drobne przyjemności, do których należy właśnie korzystanie z internetu.

Straty, straty, straty...

Cyberslacking, to dla pracodawców znaczące zagrożenie. Pracownik, który jest oderwany od swoich obowiązków i pochłonięty przeszukiwaniem internetu i rozrywką (np. gry online w czasie pracy lub oglądanie filmiki z kotami) jest mniej efektywny, a zatem mniej wartościowy dla firmy. Obowiązki i zasady pracy, określane najczęściej w regulaminie firmy, jasno wyjaśniają, że osoba wykonująca zadania, ma robić to z korzyścią dla przedsiębiorstwa, a surfowanie po internecie na pewno tego nie czyni. Oprócz strat finansowych, nadmierne korzystanie w pracy z sieci, generuje także opóźnienia — projekty nie są zamykane na czas, a realizacje niedokończone.

Jak zwalczać, oto jest pytanie

Jak firma może bronić się przed cyberslackingiem? Najważniejsze to uświadomić pracownikom, że nadmierne przeglądanie internetu w pracy nie jest mile widziane oraz że ma negatywny wpływ działanie firmy. Jeżeli to nie przyniesie skutku, czas na bardziej radykalne działania. Oczywiście nie ma tutaj mowy o śledzeniu pracownika i notorycznego zaglądaniu mu przez ramię. Można stosować znacznie subtelniejsze metody, np. monitoring działań pracowników w internecie. Pozwala on ustalić jakie strony internetowe i aplikacje na komputerze pracownika są nadużywane w celach prywatnych i ograniczyć do nich dostęp. Narzędziem, które umożliwi ten proces, jest funkcja Policy Manager, dostępna w biznesowych rozwiązaniach antywirusowych od G DATA. Umożliwianie tylko zablokowanie możliwości korzystania z tych stron, ale także ochronę firmowego sprzętu. Z niezabezpieczonych witryn do komputera mogą przedostać się szkodliwe wirusy, które wykradają firmowe dane. Koniecznie jednak należy powiadomić pracowników o takim działaniu i jego konsekwencjach. Warto pomyśleć także o wtórnym motywowaniu — dzięki nowym celom i szansom, poziom zaangażowania osób zatrudnionych może znacznie wzrosnąć na rzecz ograniczenia prywatnego wykorzystywania sieci.

W czasie pracy każdy powinien wykonywać powierzone mu obowiązki, pozostając tym samym do dyspozycji pracodawcy. Dlatego też ma on prawo do ograniczenia działań, które uniemożliwiają pracownikowi, efektywną realizację zadań — wtedy internet jest wyłącznie narzędziem pracy. Obowiązki służbowe, należy przedłożyć nad prywatne korzystanie z sieci. Jednak pracodawca również musi zachować zdrowy umiar, gdyż zbyt ograniczony pracownik może całkiem stracić chęci do pracy i być znacznie większym ciężarem dla firmy.

Źródło: G Data

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top