IT dla przemysłu - zarobi ten, który się dopasuje

WNP.PLTrochę lepiej, ale jeszcze na rozbiegu - tak najtrafniej można opisać sytuację w branży IT. Z kryzysu wyłania się nowy model ściślejszej współpracy z zamawiającymi usługi klientami.
Kryzys wpłynął na rynek IT odświeżająco, a firmy, które w tym okresie potrafiły sobie poradzić, budując przewagę konkurencyjną i pozycję rynkową, nie powinny raczej się obawiać o przyszłość - mówi Krzysztof Szubert, przewodniczący Komisji ds. Informatyki, Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego Business Centre Club.
Spadki nie tak dramatyczne

Na rynku, którego wartość w 2010 roku oszacowano na 25 mld zł (nieco więcej niż rok wcześniej), zostały podmioty silniejsze, z jasną wizją rozwoju, spójną polityką, określoną specjalizacją i kompetencjami. Wprawdzie nadal w ostatnich kwartałach odnotowywano spadki, ale były one w niektórych segmentach znacząco mniejsze niż w analogicznych okresach roku 2009.

Tak było np. w segmencie sprzętu i dystrybucji - spadek za trzy kwartały 2010 r. to 1 proc., podczas gdy za trzy kwartały 2009 r. sięgał 30 proc. (wg danych firmy DiS). Sytuacja porównywalna z rokiem 2009 była obserwowana z kolei w segmencie szeroko rozumianej integracji systemowej skierowanej do dużych przedsiębiorstw, instytucji finansowych oraz jednostek publicznych.
Należy jednak pamiętać, że w ubiegłym roku odbyły się wybory samorządowe, co zawsze na pewien czas zawiesza przedsięwzięcia informatyczne zamawiane przez miasta, gminy i powiaty - zwraca uwagę Janusz Dorożyński, członek zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Informatycznego ds. informatyzacji, główny specjalista ds. rozwoju Zeto Bydgoszcz.
W trzecim kwartale zaobserwowano natomiast wzrost na rynku konsultacji IT, co prawdopodobnie zapowiada powrót większych przedsięwzięć IT. Cały sektor ICT przeszedł przez ubiegły rok obronną ręką, co potwierdza choćby brak istotnych zmian na rynku, takich jak spektakularne przejęcia, upadki czy konsolidacje.
Kryzys bezlitośnie obnażył słabości tych dostawców IT, których strategie ograniczały się do dojenia dotychczasowych klientów i wciskania im tych samych produktów, co zwykle - ostro diagnozuje Emil Konarzewski, managing partner w warszawskiej firmie doradczej Audytel.
Rozwinęły się za to te firmy informatyczne, które w trudnych czasach nie bały się innowacyjnych usług, bazujących na nowych technologiach i nowych koncepcjach biznesowych. Z kolei klienci często decydowali się na zmianę strategii IT i określenie jej nowej roli w przedsiębiorstwie.

Zaobserwowano np. większe zainteresowanie outtaskingiem (zlecanie części pracy poza firmą) i rozwiązaniami mobilnymi. Wyraźnie widać też coraz większe zaangażowanie w projekty zwiększające produktywność pracowników (np. telefonia IP, rozwiązania usprawniające obieg informacji, aplikacje mobilne).
A z tym będzie się wiązać zwiększone zapotrzebowanie na technologie i usługi infrastrukturalne, które je wspierają, np. data center, wirtualizację serwerów i Cloud Computing (korzystanie z wybranej usługi informatycznej bez konieczności zakupu licencji na całe oprogramowanie - red.), ale także na wsparcie dla użytkowników - mówi Emil Konarzewski.
Ostatnie miesiące spowodowały, że dostawcy IT, chcąc sprostać wymaganiom inwestorów rozliczających każdą złotówkę, musieli się stać bardziej profesjonalni i lepiej się dopasować do oczekiwań i potrzeb klientów, zwłaszcza biznesowych.

Większe ukierunkowanie na klienta ze strony dostawców rozwiązań IT wiąże się ze znacznym przewartościowaniem rynku. Najwięcej inwestycji wstrzymały firmy będące częścią międzynarodowych grup, bowiem gdy spółka-matka na swoim rodzimym rynku była w trudnej sytuacji, automatycznie ograniczała inwestycje spółek-córek, nawet jeśli rynek, na którym działały, był w dobrej kondycji.

W trudnych czasach duże budżety IT utrzymały przede wszystkim największe przedsiębiorstwa, głównie o rodzimym kapitale. Natomiast administracja państwowa i samorządowa, na którą liczyła branża, nie zachwyca, rozwijając projekty informatyczne głównie dzięki wsparciu funduszy unijnych.
Akurat kryzys do tego się nie przyczynił, jest to raczej jakaś wrodzona właściwość tego sektora - mówi Emil Konarzewski. Z opinią tą polemizuje Marcin Zygmanowski, członek zarządu firmy konsultingowej Accenture, który właśnie na sektor publiczny, oprócz telekomunikacyjnego, wskazuje jako na ten, w którym obserwowano najwięcej inwestycji w IT. Perspektywiczny jest natomiast sektor małych i średnich przedsiębiorstw, który coraz śmielej sięga po rozwiązania i usługi teleinformatyczne.
Szybko ma się zwrócićWiększe ukierunkowanie na klienta ze strony dostawców rozwiązań IT wiąże się ze znacznym przewartościowaniem rynku. Najwięcej inwestycji wstrzymały firmy będące częścią międzynarodowych grup, bowiem gdy spółka-matka na swoim rodzimym rynku była w trudnej sytuacji, automatycznie ograniczała inwestycje spółek-córek, nawet jeśli rynek, na którym działały, był w dobrej kondycji. W trudnych czasach duże budżety IT utrzymały przede wszystkim największe przedsiębiorstwa, głównie o rodzimym kapitale. Natomiast administracja państwowa i samorządowa, na którą liczyła branża, nie zachwyca, rozwijając projekty informatyczne głównie dzięki wsparciu funduszy unijnych. - Akurat kryzys do tego się nie przyczynił, jest to raczej jakaś wrodzona właściwość tego sektora - mówi Emil Konarzewski. Z opinią tą polemizuje Marcin Zygmanowski, członek zarządu firmy konsultingowej Accenture, który właśnie na sektor publiczny, oprócz telekomunikacyjnego, wskazuje jako na ten, w którym obserwowano najwięcej inwestycji w IT. Perspektywiczny jest natomiast sektor małych i średnich przedsiębiorstw, który coraz śmielej sięga po rozwiązania i usługi teleinformatyczne. Szybko ma się zwrócić Wśród rozwiązań informatycznych preferowanych przez sektor biznesowy u progu wyjścia z kryzysu wymienić można wszelkie aplikacje dające wymierne korzyści, szybki zwrot z inwestycji oraz szeroko rozumiane oszczędności.
Są to rozwiązania z zakresu wirtualizacji zasobów informatycznych, w tym szczególnie wirtualizacji storage, Open- Source, terminalowe jako alternatywa dla świata PC czy też rozwiązania z obszaru produktywności, analiz danych, raportowania, jak Business Intelligence, Mind Mapping - wylicza Krzysztof Szubert z BCC.
Wśród rozwiązań informatycznych preferowanych przez sektor biznesowy u progu wyjścia z kryzysu wymienić można wszelkie aplikacje dające wymierne korzyści, szybki zwrot z inwestycji oraz szeroko rozumiane oszczędności.
Są to rozwiązania z zakresu wirtualizacji zasobów informatycznych, w tym szczególnie wirtualizacji storage, Open- Source, terminalowe jako alternatywa dla świata PC czy też rozwiązania z obszaru produktywności, analiz danych, raportowania, jak Business Intelligence, Mind Mapping - wylicza Krzysztof Szubert z BCC.
W dalszym ciągu w związku z szybkim przyrostem danych i coraz bardziej otwartą komunikacją rosnącym zainteresowaniem cieszą się rozwiązania do przechowywania danych (storage) czy też aplikacje z zakresu bezpieczeństwa.

W obszarze systemów pomagających zarządzać przedsiębiorstwami najważniejsze w trudnej sytuacji rynkowej były z kolei rozwiązania z zakresu kontrolingu, analityki biznesowej, optymalizacji procesów biznesowych, zarządzania zasobami ludzkimi, automatyzacji produkcji oraz rozwiązania zdalne/mobilne w przypadku firm z rozbudowanymi zespołami pracowników terenowych.

W najbliższym czasie nadal będą pożądane szybkie a zarazem łatwe wdrożenia gwarantujące krótki okres zwrotu inwestycji, a także dostawy systemów prekonfigurowanych dla konkretnych branż - prognozuje Janusz Dorożyński z PTI.
Przedsiębiorstwa decydujące się na inwestycje w IT oczekiwać będą od dostawców wyższego poziomu kompleksowości.

Nadal będą też propagowane idee szyny integracyjnej (ESB), architektury usługowej (SOA), przetwarzania chmurowego i oprogramowania jako usługi SaaS (obsługa zewnętrzna - outsourcing).

Interesujące wydają się także wiadomości o wprowadzaniu do oprogramowania biznesowego aspektów i funkcji społecznościowych, np. do systemu IFS ma zostać wbudowane zakładowe repozytorium będące cząstką ogólnej wiedzy przedsiębiorstwa wraz z forum wymiany praktyk i pomysłów między pracownikami.
Klienci nie są skłonni do zamawiania dużych projektów IT. Najczęściej dzielą większe przedsięwzięcia na części i zamawiają nowe rozwiązania po wprowadzeniu poprzednich - zauważa Marcin Zygmanowski.
W ten sposób można realizować wiele projektów IT, jednocześnie dzieląc budżet na wiele lat. Nie zawsze prowadzi to jednak do stworzenia spójnej wizji rozwiązania i często jest podejściem droższym. Po okresie oszczędzania i dużej presji cenowej wywieranej przez klientów można więc ponownie zauważyć częstsze sięganie po rozwiązania trochę droższe, ale sprawdzone w boju i oferowane przez firmy IT legitymujące się renomowaną marką, stabilną pozycją i silnym zapleczem.

Pakt na dobre i złe

Kryzys nie tylko mocno zmienił sposób inwestowania firm w IT, ale i wpłynął na model relacji między firmami oferującymi rozwiązania informatyczne a klientami z sektora biznesowego. Przedsiębiorstwa chcą zakupy finansować z OPEX (operacyjnych środków finansowych), a nie z CAPEX (kapitałowych środków finansowych). W związku z czym dostawcy IT zmuszeni są wykazać realny zwrot z inwestycji, często oferta zawiera oprócz rozwiązań IT mechanizmy finansowania przedsięwzięcia. Dostawcy IT muszą się również nauczyć dzielić ryzykiem powodzenia inwestycji IT u klienta. A to z kolei wymaga większych kompetencji i znajomości zagadnień biznesowych.

Mariusz Zabielski, prezes zarządu CEO Siemens PLM Software, przekonuje, że firmy IT muszą się wykazywać wiedzą praktyczną i referencjami, klienci nie chcą się bowiem godzić na eksperymenty swoim kosztem. Można więc prognozować, że charakter relacji pomiędzy klientami i dostawcami IT będzie ewoluował w kierunku współpracy długookresowej.
Kryzys spowodował, że relacje między firmami oferującymi rozwiązania IT a klientami będą coraz bliższe, dostawca rozwiązań IT będzie się bowiem stawał coraz bardziej partnerem, nie tylko z nazwy, ale i ze sposobu działania - zgadza się Krzysztof Szubert.
Kompetencje i rzetelność będą kluczowym elementem wyboru partnera. Coraz większe znaczenie będzie miała tzw. value-add (wartość dodana), ponieważ w dzisiejszych czasach zakup dowolnego produktu czy rozwiązania np. w skali Unii Europejskiej nie stanowi już żadnego problemu, liczą się relacje i zaufanie.

Coraz większego znaczenia w dostawach rozwiązań IT będą nabierały więc firmy o profilu VAR/VAD (value added reseller/ value added distributor).
Trend ten widać po wstępnych, bardzo dobrych wynikach tych firm w 2010 roku - uważa przedstawiciel BCC.
Dystrybutor określany mianem VAD to podmiot, który oprócz dostawy sprzętu zapewnia również jego skonfigurowanie, organizuje szkolenia, oferuje integrację, wsparcie w logistyce, marketingu lub finansowaniu.

Właśnie ten model współpracy wymieniany jest jako przyszłościowy dla przewietrzonego rynku IT.

Źródło: www.wnp.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top