Jeszcze w ubiegłym roku wiele firm w ogóle nie zastanawiało się nad otwarciem sklepów internetowych. Pandemia wywróciła jednak wszystko do góry nogami i nagle popularność handlu internetowego ogromnie wzrosła. Swój moment odpowiednio wykorzystują firmy, które specjalizują się w tworzeniu sklepów online. Rosną ci, którzy od dawna byli obecni w e-commerce sami lub którzy udostępniali platformy do takiej sprzedaży, jak na przykład Allegro czy Ebay.

 REKLAMA 
 Wdrażasz KSeF w firmie 
 
Jednak wraz ze wzrostem popularności sklepów internetowych, wzrasta też zapotrzebowanie na specjalistów IT, którzy umieją taki sklep zaprojektować, a następnie będą służyć pomocą w zakresie codziennego użytkowania. Wiele osób w pośpiechu podwyższa swoje kwalifikacje w zakresie takich technologii jak na przykład Magento. Rynek potrzebuje jednak więcej osób z konkretnymi umiejętnościami, a okazuje się, że popyt przekroczył podaż.

Wsparcie IT w obszarze e-commerce

Poza standardową możliwością skorzystania z firmy outsourcingowej, coraz częściej korzysta się z usług freelancerów, którzy zrzeszają się w międzynarodowych serwisach internetowych. Serwisy te zwane są platformami, a kilka z nich to Catalant, InnoCentive, Kaggle, Toptal czy Upwork. Oferują one pracę ekspertom IT z całego świata.

Rozwiązanie jest o tyle ciekawe, że pracodawca może „wynająć” specjalistę IT do pomocy w zakresie jednego zagadnienia czy problemu. Nie wiąże się to z koniecznością zatrudniania na stałe. Może to być na przykład niedziałająca jedna z funkcjonalności czy przeprojektowanie strony www od strony wizualnej. Jedna z takich platform – Toptal, twierdzi, że zrzesza 3% wszystkich freelancerów z całego świata.

Nawet jeżeli liczba ta jest jedynie szacunkiem, to faktem jest, że przez ostatnie dziesięć lat liczba serwisów-platform, w których zrzeszać się mogą wysokiej klasy specjaliści, wzrosła do około 330. Jeśli zaś rosną takie serwisy, to znaczy, że praca za ich pośrednictwem odpowiada specjalistom, którzy się tam rejestrują w poszukiwaniu nowych zleceń. Co ważne, nie są to najczęściej osoby, które miałyby problem ze znalezieniem stałego zatrudnienia. Są to głównie tak zwani „wolni strzelcy”, inaczej „freelancerzy”, którzy zamiast pracy na pełnym etacie, wolą realizować kilka projektów równocześnie najczęściej dla firm spoza Polski.

W Stanach Zjednoczonych szacuje się, że freelancerzy stanowią ponad jedną trzecią całej siły roboczej, z czego niemała część to pracownicy wysoko wykwalifikowani. Jednak platformy usług IT zrzeszają głównie osoby z krajów, gdzie koszty pracy są odpowiednio tańsze. Za przykład służyć może Bangladesz, który dostarcza szacunkowo 15% światowych zasobów pracowników zatrudnionych on-line z liczbą około 650 000 osób. Dzięki technologii, tworzą się nowe możliwości dla osób wykwalifikowanych bez konieczności emigracji. Również nasz rynek jest bardzo bogaty w wysoko wykwalifikowane kadry IT. Według danych GUS – w bieżącym roku jest w Polsce ponad 120 000 osób, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, w której zakresie są również (lub jedynie) usługi informatyczne. Nawet jeśli kilkanaście procent z nich zainteresowanych byłoby pracą zdalną, projektową, to również zasililiby globalne zasoby platform, za pośrednictwem których zdobywać mogą interesujące i najczęściej dobrze płatne zlecenia z całego świata. Doświadczenie pokazuje, że nasi specjaliści bardzo chętnie podejmują zdalną pracę dla firm szwajcarskich. Programista front end z niedużym doświadczeniem w tym kraju może liczyć nawet na 29 000 zł miesięcznie w przeliczeniu z franków szwajcarskich. Najczęściej wystarczająca jest znajomość biegła języka angielskiego bez konieczności mówienia po francusku lub niemiecku, a pracę można wykonywać zza swojego biurka we własnym mieszkaniu, choćby na Mazurach.

Ostanie lata, a rok 2020 w szczególności, w dużej mierze zmieniły sposób pracy zwłaszcza osób o wysokich kwalifikacjach IT. Dzięki nowym technologiom oraz wymuszonej przez COVID przychylności pracodawców do pracy zdalnej, przed polskimi specjalistami otwierają się ogromne możliwości, które dotychczas ograniczone były koniecznością fizycznej emigracji. Obecnie, mamy do czynienia z tzw. wirtualną emigracją, która zapewne dopiero zaczyna się na dobre.

Źródło: Optiveum

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top