Sposób, w jaki korporacje wprowadzają innowacje, znacznie się zmienił w ciągu ostatnich pięciu lat. Wiele z tych zmian ma charakter strukturalny i pojawia się, gdy firmy przenoszą swoje inwestycje w kierunku technologii cyfrowych. Ta zmiana zapoczątkowana została już w latach 90., wraz z upowszechnianiem się Internetu – pojawiające się technologie otworzyły drogę do cyfrowej transformacji. To, co zmieniło się w ciągu ostatnich pięciu lat, to pojawienie się nowej klasy technologii cyfrowych, które mają znacznie szersze potencjalne zastosowanie. Te rozwiązania ogólnego przeznaczenia, takie jak IoT, AI czy 5G, które otwierają niezliczone możliwości biznesowe. Ale w odniesieniu do innowacji korporacyjnych to dobrze i źle. Dlaczego?


 REKLAMA 
 Wdrażasz KSeF w firmie 
 
Dobrą wiadomością jest to, że menedżerowie dysponują obecnie bardzo szeroką gamą narzędzi do wprowadzania innowacji i identyfikowania nowych źródeł tworzenia wartości. Zła wiadomość z kolei jest taka, że ​​technologie te opierają się na zaawansowanych umiejętnościach technicznych i analitycznych, które są nowe, rzadkie i drogie. Z tego powodu wiele dużych firm miało trudności w zakresie transformacji cyfrowej lub nadal się z nimi zmaga.

Dla wielu wyzwaniem jest przejście od pierwszej fali transformacji – obejmującej digitalizację operacji poprzez usprawnienie procesów łączenia się z klientami i dostawcami w bardziej cyfrowy sposób – do drugiej, która skupia się na tworzeniu nowych źródeł wartości przy użyciu technologii cyfrowych. Odniesienie sukcesu na drugim etapie będzie wymagało głębokiej transformacji korporacyjnych systemów innowacji.

Technologie ogólnego przeznaczenia

Podczas gdy innowacja przyrostowa koncentruje się na drobnych ulepszeniach istniejących produktów, np. tworzeniu odmian w celu obsługi różnych segmentów rynku, to po drugiej stronie są tzw. transformacyjne innowacje. To zmiany radykalne, odejście od istniejących produktów i badanie nowych technologii, rynku, procesów lub modeli biznesowych. Innowacje transformacyjne są droższe i bardziej ryzykowne, ale mogą też przynieść szybsze efekty i zysk. Zmiana w kierunku bardziej transformacyjnych innowacji stanowi jednak duże wyzwanie dla firm, zwłaszcza ze względu na zdolności potrzebne do wspierania tego typu przełomowych innowacji. Aby zbadać nowe technologie, rynki czy procesy, duże firmy muszą polegać na bardzo zaawansowanych możliwościach technicznych lub inżynieryjnych, których często brakuje wewnątrz organizacji. W obliczu niedoborów umiejętności duże firmy muszą zwrócić się do zewnętrznych źródeł innowacji, aby znaleźć zasoby i możliwości, których brakuje im wewnętrznie.

W ostatnich latach obserwowaliśmy niesamowitą gamę pojawiających się technologii przyszłości, otwierających nieskończone możliwości biznesowe dla innowacji – VR/AR, IoT z sieciami mobilnymi 5G i odrodzenie sztucznej inteligencji. Ta nowa fala technologii cyfrowych przedstawia cechy tego, co ekonomiści nazywają technologiami ogólnego przeznaczenia. Technologia ogólnego przeznaczenia powinna wykazywać następujące trzy cechy: powszechność – co oznacza, że można ją rozprzestrzenić na większość sektorów gospodarki; doskonalenie – technologia powinna z czasem stawać się coraz lepsza; rozmnażanie innowacji – rozwiązania te powinny wspierać i ułatwiać wdrażanie nowych, innowacyjnych produktów i procesów.

- Chociaż technologie ogólnego przeznaczenia (GPT), takie jak sztuczna inteligencja, stwarzają wiele możliwości biznesowych, niosą też ze sobą nowe wyzwania. Zdarza się, że żeby organizacje mogły zrealizować swoje plany w zakresie innowacji, muszą pozyskać wsparcie z zewnątrz – współpracując np. z uniwersytetami, start-upami i innymi szybko rozwijającymi się organizacjami. Takie współprace realizuje się przy innowacjach, w których firmy mają szczególnie słabe możliwości. Ten brak możliwości jest jeszcze bardziej widoczny, gdy przyjrzymy się różnicy między projektami cyfrowymi i niecyfrowymi. Kiedy firmy zwracają się do ekspertów zewnętrznych po projekty niecyfrowe, często oceniają swoje wewnętrzne możliwości na równi z liderami, a na wsparcie decydują się np. z uwagi na inne priorytety wewnętrzne. Z kolei w przypadku projektów cyfrowych, które wymagają wsparcia zewnętrznych partnerów, firmy decydują się na współpracę na ogół właśnie z uwagi na brak możliwości wewnętrznych – mówi Patryk Nowicki, Senior Data Science Consultant w oddziale Capgemini Invent w Capgemini Polska.

Należy jednak podkreślić, iż wewnętrzne predyspozycje firm w zakresie innowacji cyfrowych nie są na powszechnie niskim poziomie. Aż 69 proc. organizacji ocenia swoje możliwości w tym zakresie na bardzo wysokim poziomie. Wynika z tego, że duże korporacje w rzeczywistości posiadają dobry potencjał cyfrowy wewnętrznie, ale nie we wszystkich obszarach. Aby uzyskać jeszcze więcej możliwości i uzupełnić wewnętrzne luki, korporacje zwracają się do źródeł zewnętrznych.

Aby utrzymać się na powierzchni, duże firmy muszą zmienić sposób wprowadzania innowacji. W kontekście nowej fali technologii cyfrowych to umiejętności są siłą napędową innowacji w firmach. Rzeczywiście, krytyczne zdolności są podstawą tworzenia wartości i maksymalnego wykorzystania dostępnych obecnie narzędzi cyfrowych. Firmy poszukują tych konkretnych umiejętności poza firmą, gdy brakuje im ich wewnętrznie, jednak nie zastępują jednego źródła drugim, a raczej poszerzają swoje źródła innowacji. Co więcej, zacierają się granice między innowacjami zewnętrznymi i wewnętrznymi, a coraz częściej pojawiają się nowsze, w pełni hybrydowe modele (takie jak laboratoria innowacji czy intraprzedsiębiorczość). W ciągu najbliższych kilku lat firmy będą musiały dostosować organizację i sposoby współpracy, aby wspierać te w pełni hybrydowe modele. Kluczem do skutecznego sprostania wyzwaniu w zakresie innowacji w erze cyfrowej jest identyfikacja potrzebnych krytycznych zdolności oraz znalezienie równowagi między wewnętrznymi i zewnętrznymi źródłami innowacji, a także przejrzysta architektura.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top