Dostępność

W coraz bardziej skomplikowanym środowisku informatycznym dostępność systemów w każdym momencie dnia pracy przestaje być priorytetem. Po części to kwestia zasobów IT: utrzymanie na serwerze aplikacji gotowej do korzystania zużywa pamięć RAM, powierzchnię dyskową i czas pracy procesora. Jeśli takich aplikacji jest kilkanaście lub kilkadziesiąt, zabierają całkiem znaczącą ilość zasobów, a w tym samym czasie z tych zasobów mogłyby skorzystać te aplikacje, których rzeczywiście używają użytkownicy. Najlepiej widać to w usługach chmur obliczeniowych: ich klienci płacą za zajęte gigabajty powierzchni dyskowej lub wykorzystany czas określonej liczby procesorów, ale także płacą (choć znacznie mniej) za rezerwację zasobów pod użytkowane systemy (tzw. zasoby aktywne, ale nieużywane).

Administrator wraz z menedżerem biznesowym muszą zdecydować, czy dana aplikacja jest używana bez przerwy (jak np. aplikacja obsługująca składanie zamówień online lub zgłaszanie usterek), czy jednak może być co jakiś czas wyłączana (jak np. aplikacje analityczne lub marketingowe). Biznesowi może się wydawać, że korzysta z czegoś bez przerwy, ale dane z logów systemowych mogą pokazać, że aplikacja faktycznie działa w sumie np. przez dwie godziny dziennie.

Koszty

Dużej umiejętności i pracy wymaga zbudowanie takiej infrastruktury, która będzie działać właściwie i która nie przekracza budżetu, przy jednoczesnym wyborze takich dostawców i źródeł zasobów, które po określonej cenie zapewnią pożądaną jakość zasobów IT. W tym punkcie mieszczą się takie inicjatywy jak inwestycje w rozwiązania kompleksowe, zasoby udostępniane w chmurze, jak również ze wsparciem leasingowym lub z dofinansowaniem unijnym.

Wydajność/skala

Często spotykanym problemem w firmach jest fakt, iż ilość dostępnych dla firmy zasobów IT jest zbyt mała, by przetworzyć spływające zapytania lub zamówienia. Efektem tego są awarie systemu, nerwy kierownictwa, utracone transakcje. Ocena wydajności może wydawać się zadaniem typowo informatycznym, ale to menedżer biznesu odpowiada na pytanie: „Czy jest możliwy tak duży lub tak mały skok ruchu ze strony klientów?”, „Czy dzieje się coś, co wskazuje na wzrost ryzyka wystąpienia nagłego skoku zasobów IT używanych przez daną aplikację biznesową?”.

Kontrola

Tu chodzi o stopień monitorowania aktywności zasobów IT i aplikacji biznesowych. Kto i jak z nich korzysta? Co robi? Jakie wprowadza zmiany? Czy są one zgodne z regulaminem firmy i z uprawnieniami tego pracownika? Jakie efekty w innych systemach lub zasobach IT następują na skutek wykonanych zmian?

Czasem drobna zmiana oznacza wielkie ryzyko, bo np. otwiera dostęp do firmowej sieci cyberprzestępcom. Innym razem kilka całkowicie przypadkowych i nieświadomych zmian w kilku systemach powoduje wielką awarię. Dzięki kontroli można zapobiegać awariom, a tym samym i kłopotom. Oczywiście, rozwiązania do kontroli (appliance lub oprogramowanie do monitoringu sieci) kosztują oraz zużywają zasoby systemu. Powstaje więc pytanie: na ile potrzebna jest kontrola i „na ile” tej kontroli firmę stać?

Tym pytaniem wracamy do tytułowego kwadratu używania zasobów IT. Przypatrując się każdej aplikacji z osobna, każdemu programowi i każdemu urządzeniu informatycznemu, możemy stworzyć mapę sieci firmowej oraz określić pożądane parametry (w czterech opisanych powyżej wymiarach: dostępności, kosztów, wydajności, kontroli). I warto to zrobić. Taki projekt z pewnością przełoży się na oszczędności, optymalizację działania oraz nowe pomysły, nie wspominając o wzmocnieniu atmosfery współpracy i zrozumienia między działem IT a działami biznesowymi. Takie korzyści dla firmy i dla pracowników powinny spowodować, że kwadrat używania zasobów IT będzie podstawowym narzędziem zarządzania środowiskiem IT.


Źródło: www.macrologic.pl